Łączna liczba wyświetleń

środa, 14 marca 2012

Rozdział 4

Komentuj ! ; D Xxx.
___________________________

  Harry wybiegł ze szkoły. Poczułam, że muszę za nim wybiec, więc tak zrobiłam. Lou też chciał wybiec, ale Liam go powstrzymał. Niestety Hazza był szybki i momentalnie straciłam go z oczu.  Znajdowałam się teraz w parku, ze zmęczenia usiadłam na ławce. Nagle spostrzegłam , że kilka metrów ode mnie na ławce siedzi loczek.  Cieszyłam się , że go znalazłam.
-Harry ... - rzekła cicho idąc w jego kierunku.
On nawet nie spojrzał na mnie
-Harry jak teraz się nie udało to uda się następnym razem , nie możesz się poddać rozumiesz?! Chłopcy cię potrzebują!- powiedziałam na jednym tchu. Czekałam na odpowiedź, ale jej nie usłyszałam.
-Słuchaj, że tutaj nie dostrzegli twojego talentu .. waszego talentu, nie znaczy , że to koniec. Zgłoście się na inny casting .. zobaczysz ... będzie dobrze -pocieszałam go.
On wreszcie zarzucił tymi swoimi lokami i zwrócił się do mnie ;
-Alicee... nie będzie następnego 'naszego' castingu/ Chłopacy przeszli, więc nie będę stał na drodze do ich sukcesu i .. życzę im powodzenia. - odparł z wymuszonym uśmiechem.
- To są twoi przyjaciele! Nie zaśpiewają ani jednej piosenki bez Ciebie! - krzyknęłam do niego.
- Dzięki mnie mają stracić to co już zyskali? O nie.. ja, -zaczął Hazza, ale nie dokończył, bo dostał sms'a .
- To od Lou.., napisał, że mamy natychmiast zjawić się w szkole, w gabinecie profesora Browna. Hm. ciekawe po co? - popatrzył na mnie Harry.
- Nie mam pojęcia,  idźmy !
- Dziękuję Ci.. za to, że próbowałaś mnie pocieszyć . - rzekł Hazza i dał mi buziaka w policzek.
- Nie ma za co .- uśmiechnęłam się przyjaźnie .
Zmierzyliśmy w stronę szkoły. Zapukaliśmy do gabinetu profesora.
- Proszę !- usłyszeliśmy głos z wewnątrz.
Weszliśmy do środka, a tam oprócz profesora zastaliśmy także Liama, Zayna, Lou, Nialla i Camile .
- Haroldzie, zaszła ogromna pomyłka, za którą bardzo przepraszam . - zaczął Mr.Brown.
- Ale jak to? Jaka pomyłka ? ! - wytrzeszczył oczy loczek.
- Panie Styles, powoli, powoli.. Otóż ja zapisałem sobie w moim notesie wszystkie nazwiska osób, które przeszły . Później przepisałem to na komputer by móc wydrukować . Twoje nazwisko najwyraźniej musiałem ominąć, sprawdziłem w notesie i tam było twoje nazwisko... jeszcze raz bardzo Cię przepraszam, drogi Haroldzie! - wyjaśnił profesor.
Harry przez chwilę stał nieruchomo , a jego oczy wyglądały jakby chciały zaraz wyskoczyć. Nagle zaczął krzyczeć i skakać z radości. Rzucił się na szyję Louisowi, a łzy same zaczeły spływać po jego policzkach, oczywiście łzy szczęścia. Zaczął wszystkich przytulać, na końcu podszedł do mnie . Objął mnie w talii i chciał pocałować w usta, lecz wyczytał z mych oczu nie pewność i ponownie złożył na moim policzku słodkiego buziaka.
- Dzisiaj piątek, może jakaś imprezka? Uczcijmy sukces ! - wrzasnął loczek.
Wszyscy z entuzjazmem się zgodzili .
Rodziców Harry'ego nie było w domu, ojczym wyjechał w sprawach służbowych, a matka i siostra pojechały do dziadków i miały wrócić dopiero jutro , więc cały dom był pusty.
Chłopcy po drodze kupili jakieś piwo i jedzenie .
Niall oczywiście narzekał , że nie wystarczy i wg, choć było tego jak do kampanii wojska.
Dziwne jest to, że  blondynek tyle je a ma taką figurę .
Poinformowaliśmy rodziców, że nie wrócimy na noc.
Ja oczywiście skłamałam i powiedziałam, że nocuję u Katy (moja koleżanka ze szkoły) , bo gdybym powiedziała prawdę czekałoby mnie długie kazanie.
Byliśmy już na miejscu. Niall i Camile poszli do kuchni przygotować popcorn, chipsy, picie itp.
Gdy wszyscy byliśmy już w salonie , włośczyliśmy VIVE, leciało akurat top 20. Chłopcy i Camile wzięli po piwie, ja nie chciałam , lecz po jakimś czasie uległam namowom i wypiłam jedno piwo.
Po 30 minutach zabrzmiał dzwonek do drzwi. Popatrzyliśmy na siebie , byliśmy przerażeni myślą, że może to być ojczym Harry'ego lub jakaś sąsiadka, która będzie się skarżyła o hałasy .
- Aj, zapomniałem wam powiedzieć..tak jakoś przez przypadek zamówiłem 2 pizze. - wyznał Niall.
Wszyscy wpadli w ogromny śmiech, Zayn wstał z kanapy i poszedł odebrać jedzenie, które od razu zostało przez nas pochłonięte .  Zagraliśmy później w butelkę , chłopcy wymyślali najdziwaczniejsze rzeczy , dziwiłam się skąd biorą takie pomysły . Później Lou zaproponował film, oczywiście on wybierał.. i wybrał 'Zmierzch' , Camile była uradowana tym faktem i razem z Lou cytowali, to co mieli wypowiedzieć właśnie aktorzy , więc zamiast oglądać filmu śmialiśmy się z nich, to było naprawdę komiczne !
Nikt nie zauważył , że nie ma mnie i Hazzy , poszliśmy do jego pokoju .
Usiedliśmy na dużym łóżku , on zalogował się na twittera i dodał :
'@Real_Liam_Payne, @zaynmalik, @NiallOffical,  @Louis_Tomlinson, @Camile_Lloyd i @Crash_Alice dziękuje wam za wszystko, jesteście kochani :) Xxxx.'
Rozmawiałam z Harry'm jakąś godzinę, później zaczęłam się robić śpiąca, on dał mi swoją koszulkę, w której wyglądałam śmiesznie  . Puścił jakąś wolną, romantyczną muzykę i zasnęłam w jego objęciach. . . 

*****************************************


Podoba się ? ; D
Bardzo ważne dla mnie są wasze opinie .. proszę komentujcie :)
Z góry wielkie dzięki ! <3
Następny rozdział prawdopodobnie jutro , pozdrawiam Directionerki ; * 
Directionowych snów ! ; ) Xxx 

4 komentarze:

  1. Ej..ale grali w butelkę i nie było buzi ?! :DD
    Świetny ! <3
    Poproszę kolejny :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale jak by takie troszke dłuższy był ten rozdział, to bym sie nie obraziła, i taki ciekawszy troszkę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super piszsz. ! Juz w 0,5h przcztralam 4 rozdzialy tak o wciaga. ! Pisze dalej . !

    OdpowiedzUsuń